W czasach chaosu szukaj oparcia w sobie
Iwo Zmyślony napisał ostatnio ciekawy artykuł o tym, że koronawirus to szansa dla wszystkich, którzy potrafią budować biznesowe relacje oparte na autentyzmie, empatii, wrażliwości i pełnej transparencji. Ci, którzy tego czasu nie wykorzystają, stracą cenny kapitał, który po kryzysie będzie niedostępny.
Mój tekst mówi o tym, że koronawirus to szansa dla nas. Szansa by na chwilę przystanąć, wrócić do siebie i zadać sobie pytania, których być może dawno, albo nigdy sobie nie zadawaliśmy. A może nawet czas, by znaleźć odpowiedzi?
Austriacki psychiatra Victor Frankl prowadząc terapię, aby odkryć wartości i sens życia swoich pacjentów, zapraszał ich do specyficznej wizualizacji uroczystości pogrzebowej. Prosił swojego pacjenta o to, aby ten wyobraził sobie, że idzie na pogrzeb swojego najbliższego przyjaciela. Wchodzi do kaplicy, podchodzi do trumny i… w ostatnim momencie Frankl informował swojego pacjenta, że chodzi o jego pogrzeb. Wyobraź sobie, że to Twój pogrzeb i będziesz za chwilę słuchać na nim trzech mów pogrzebowych: kogoś z Twoich przyjaciół, kogoś z Twojej rodziny i kogoś z Twojej pracy. Co chciałbyś od nich usłyszeć?
Wartości i sens życia najczęściej odkrywamy w sytuacjach granicznych. To one stwarzają możliwości i szanse. Stawiają pod ścianą i mówią sprawdzam! Serio, to dla Ciebie takie ważne? Naprawdę? Skoro jesteś w stanie tak łatwo z tego zrezygnować! Jeżeli zapytamy kogoś wprost: Co jest Twoją wartością? To bez wcześniejszego zgłębienia, część ludzi odpowie czysto deklaratywnie, teoretycznie, konformistycznie. Kryzysy dają nam okazję do wglądu… jeżeli oczywiście zechcemy zajrzeć w siebie.
Kryzys(k)
Kryzys to czas w którym nie jesteśmy już w stanie udawać. Wszystko wychodzi na zewnątrz. Wylewa się, kipi lub jak kto woli wychodzi bokiem. Trudne momenty zaś, potęgują kryzysy, przyspieszają je i zwiększają częstotliwość ich występowania. Koronawirus jest tego świetnym przykładem. Menedżer który nie potrafi być liderem dla swoich ludzi, słuchać ich, inspirować i przewodzić, teraz nie będzie tego umiał jeszcze bardziej. Z drugiej strony ludzie, którzy dotąd to znosili i udawali, teraz będą mieli większą skłonność do konfrontacji. Ojciec, który nie zbudował relacji z dziećmi „musi” spędzać z nimi czas 24h/dobę. Praca, która dawno przestała mnie pasjonować, a może nigdy nie pasjonowała, teraz wkurza mocniej. Żona, która od lat nie kocha swojego męża jest z nim teraz non-stop. Rodzice, którzy irytują się na system edukacji swoich dzieci, nagle dotykają własnymi rękami jego absurdu. Samotność i smutek, który maskowaliśmy latami np. widując się z ludźmi, na których nam nie zależy, teraz spotykamy w lustrze twarzą w twarz, 7 dni w tygodniu, rano i wieczorem. W kryzysie wszystko jest popękane i rozwarstwione, ale jak mówi Alan Seale, założyciel The Center for Transformational Presence, dzięki temu właśnie, łatwiej zajrzeć nam do środka i odkryć sedno – przyczynę i rozwiązanie. Być może niewygodne dla nas, być może bolesne, być może wstydliwe – ale prawdziwe.
Zmiana
Dla większości ludzi koronaczas to moment trudny. Osobiście nie znam osób, które traktują tę zmianę pozytywnie… generalnie znam niewiele osób, które jakąkolwiek zmianę traktują pozytywnie 😆 Sam, chociaż uważam się za osobę otwartą i szukającą wyzwań, mam wiele trosk z tym związanych. Mam świetnie prosperującą firmę szkoleniową… do zeszłego tygodnia. W zeszłym roku zrobiliśmy 200% wzrostu w sprzedaży szkoleń. Nie „miałem” nawet czasu się zatrzymać. A tu trach. Trzeba wyskoczyć z pędzącego pociągu, instynktownie złapać oddech i rozejrzeć się dookoła. Lajfowo dostrzec swoje emocje i ukryte pod nimi potrzeby. Biznesowo otrzepać kurz i poszukać nowego błękitnego oceanu. Societowo zadbać o rodzinę, przyjaciół, dziecko. Liderowo zadbać o swoich ludzi. Toeflorowo oduczyć się i nauczyć na nowo wielu rzeczy.
Chaos
Jesteśmy w zmianie jakiej dawno nie doświadczyliśmy. Dla wielu ludzi to tragedia, dla wielu szansa na nowe życie. Słucham płaczu moich przyjaciół przez telefon. Kończę rozmowę i widzę radość mojej córki, która jest ze swoim ojcem częściej niż zwykle. Za chwilę dzwoni klient, który ma problem z za dużą liczbą zamówień, po nim klient, który jeżeli zaraz nie skończy się kwarantanna, straci biznes. Wszystko się miesza. Smutek, radość, próżność, altruizm, wielkość, małostkowość. Wystarczy spojrzeć na LinkedIn, Facebooka, czy na ulicę. Stoimy metr od siebie w kolejce, a dawno nie byliśmy tak blisko. Jesteśmy tak blisko na tych kilkudziesięciu m2, a niektórzy nigdy nie byli tak daleko… od innych i od siebie.
Stoimy metr od siebie w kolejce, a dawno nie byliśmy tak blisko. Jesteśmy tak blisko na tych kilkudziesięciu m2, a niektórzy nigdy nie byli tak daleko… od innych i od siebie.
Stała
Szukanie oparcia w otaczającym nas świecie nie jest dzisiaj dobrą strategią biznesową. To krzesło zaraz ktoś nam odsunie, a my gruchniemy z niezłym hukiem na podłogę. Znasz to skądś? Bycie czujnym, szukanie okazji i nowych szans to strategia, która sprawdza się lepiej. Pojęcie czarnego łabędzia biznesu, sytuacji która spada na nas nagle i zmienia nasze życie jest nam znana od dawna. O wirusie, który może być zagrożeniem dla ludzkości mówi się już od kilku albo kilkunastu nawet lat. Jednak jak to na czarnego łabędzia przystało – uogólniając – nie jesteśmy na niego przygotowani. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, nie na wszystko jesteśmy w stanie być przygotowani. Na jedną rzecz jednak powinniśmy – zmianę. To wyświechtane już hasło o jedynej stałej sprawdza się tu idealnie, choć jest mało optymistyczne, bo czasami niezależne od nas. Kiedy jednak opowiadam o świecie VUCA podczas wykładów motywacyjnych lub szkoleń, często mówię jeszcze o innej ważnej stałej, która w tym świecie nam pozostała. O nas. Świat będzie się zmieniać, jednak nasze wartości, pasje, zdolności, duchowość – mniej. Wróć zatem do siebie i sprawdź, co jest Twoją stałą, ponieważ na niej możesz bazować, budując dziś oraz jutro i zamiast szukać oparcia na zewnątrz, znajdź je w sobie.
Awakeness
Jak zatem przebudzić się z niemocy, od czego zacząć i co zrobić? A no przede wszystkim, przez moment chociaż, nie robić NIC. Na chwilę się zatrzymać. Po co? Przecież nie ma czasu do stracenia. Dlatego, że pędząc i uciekając przed zagrożeniem tracisz cenne informacje. Zagłuszasz intuicję. Neurobiolodzy powiedzą wyłączasz korę przedczołową odpowiedzialną m.in. za empatię, twórczość, myślenie refleksyjne, silną wolę, cierpliwość… czyli listę rzeczy, które teraz są Ci najbardziej potrzebne. Kiedy pędzisz trudno Ci dostrzec, co się dzieje z Twoimi ludźmi (ale na prawdę co się dzieje), trudno Ci dostrzec, co się dzieje z samym sobą. Do pracy z Chaosem często wykorzystuję technikę DISCO wspomnianego już przeze mnie Alana Seala. Poznałem ją na jednym z jego szkoleń. Chciałbym nią zakończyć mój artykuł. Zapraszam Cię do niej. Mam nadzieję, że Ci się przyda. Znajdź na nią chwilę ciszy i azylu tylko dla siebie – wiem, że to wyzwanie dzisiaj, ale warto.
Zatańcz w s(pokoju)
DISCO to akronim, ukazujący kroki wyjścia obronną ręką ze świata VUCA. Zazwyczaj wszystko zaczyna się od DRAMY (dramatu) – „Nie wiem co robić?” „To jest totalna masakra!”, „Nie dam rady ogarnąć domu, dzieci, szkoły i pracy”, „Dlaczego zadają tym dzieciom tyle pracy domowej?”, „Co z moją firmą?'” , Nie poradzę sobie” itd., itp. Znasz to? Drama to poziom w którym wpadamy w pułapkę narzekania, użalania się oraz szukania winnych. Drama jest ważna, bo daje nam szansę rozładowania napięcia. Jeżeli jednak pozostaniemy w niej dłużej, może nas pochłonąć. W języku angielskim istnieje różnica w znaczeniu słów pain i suffering. Ból (pain) jest istotny w naszym życiu, tak jak każda emocja, którą czujemy. Powinniśmy dać sobie na niego przestrzeń i czas. Bez zaopiekowania się bowiem swoimi emocjami (wszystkimi), zamieciemy je pod dywan, a one wyjdą w nieoczekiwanym momencie np. w postaci złości na rozrzucone zabawki, przekroczenie deadlajnu przez pracownika itp. Suffering (cierpienie) zaś może nas oczywiście kształtować, ale też może być niepotrzebne. Jeżeli bowiem wejdziemy na ścieżkę gnębienia siebie, obwiniania, czy użalania, dojdziemy do zmniejszenia poczucia własnej wartości, co ostatecznie uziemi nas w pozycji Dramy.
Jeżeli wejdziemy na ścieżkę gnębienia siebie, obwiniania, czy użalania, dojdziemy do zmniejszenia poczucia własnej wartości, co ostatecznie uziemi nas w pozycji Dramy
SITUATION (sytuacja) – „Jaki jest plan?!”, Co należy zrobić?”, Jakie działania podjąć?”, „Jak naprawić to co jest?”. Mam wrażenie, że to taki korporacyjny poziom 😉 Wiele osób zaczyna od tego poziomu radzenie sobie z sytuacją. Trzeba działać. Szybko! Zróbmy action-plan! Musimy coś zrobić… najlepiej w starym stylu, który znam i najlepiej tak, aby nikt się nie zorientował, że coś jest nie tak. Działanie jest bardzo ważne, bez niego często pozostaniemy tylko na poziomie kontemplacji. Jednak bez skorzystania z intuicji, może to być działanie bezrefleksyjne. W schemacie, w starym stylu, zupełnie niepasującym do nowej rzeczywistości.
CHOICE (wybór) – tu zaczynamy mówić o pracy z intuicją, bowiem przestajemy tylko skupiać się na działaniu i myśleniu (intelekt), ale również na byciu, które paradoksalnie otwiera nam nowe możliwości działania (intuicja). Jest to także poziom w którym możemy zdać siebie sprawę, że nie mamy wpływu na sytuację. Możemy jednak wybrać to, jacy w niej będziemy – „Kim wybieram być w tej sytuacji?”, „Jaką postawę wybieram?”. Odpowiedzi mogą pojawić się różne. Ja wybrałem w ostatnim tygodniu m.in. bycie uważnym ojcem, wrażliwym na swoje potrzeby partnerem i wspierającym liderem dla moich ludzi. I choć te stwierdzenia być może mogą dla niektórych brzmieć jak frazesy, dla mnie kryją one dużą dawkę energii i emocji.
OPPORTUNITIES (możliwości) to ostatni poziom modelu DISCO. Według Seala „Im większy dramat, tym większe możliwości” z ang. „The bigger the drama, the bigger the opportunity”). Tak wiem, trudno to zaakceptować i wyobrazić sobie szansę tkwiące w kryzysie – szczególnie jak jesteśmy w DRAMIE 😉 Kiedy jednak zajrzymy w teorie rozwoju, rzeczywiście zintegrowanie kryzysu mocno rozbudowuje naszą osobowość – musimy go jednak zintegrować, wiele osób które zostają na dwóch pierwszych poziomach DISCO nie odnoszą biznesowego, czy osobistego sukcesu. Pytania jakie zadamy sobie więc na tym poziomie to np.: „Co chce się wydarzyć?, Co próbuje się zmienić?, Jaki przełom próbuje się wydarzyć”, „Jakie pojawiają się tu możliwości?”. Moje własne Opportunities, jakie odkryłem w tym tygodniu to m.in. akcja TRAINING TREE POMAGA(My)! i zrobienie czegoś lepszego dla świata. Zainwestowanie wreszcie w wykonanie świetnej jakości szkolenia online – pomysł który odkładałem już tak długo, bo nigdy nie „było na to czasu” (niedługo premiera). Nie mówiąc już nawet o szansach na budowanie relacji z moją córką, partnerką, czy przyjaciółmi w tych trudnych chwilach.
„The bigger the drama,
the bigger the opportunity”Alan Seale
Poranek
Tak więc zatrzymaj się na moment. Przestań pędzić ciałem i myślami. Obudź się rano. Zrób sobie kawę, zanim wstanie cały dom i pobądź ze sobą. Weź kilka głębokich wdechów i wydechów i zadaj sobie pytania: „Do bycia kim wzywa mnie ta sytuacja?, „Co chce się wydarzyć?” i „Jakie możliwości niesie to dla mnie?”.
I jeszcze jedno. Pamiętaj, że sama zmiana nastawienia, to ważny początek, ale by czegoś dokonać, trzeba teraz przejść do poziomu działania 😉