Z rozmów usłyszanych…
Jesteśmy na szóstych urodzinach syna mojego przyjaciela. Nadchodzi kulminacyjny moment. Wiecie – wjeżdża tort, następuje uroczyste dmuchanie świeczek, wszyscy stoją i donośnie śpiewają: „Sto lat. Sto lat. Niech żyje, żyje nam…” I nagle „kątem” ucha słyszę cichą rozmowę prawie stuletniej seniorki rodziny z dziewięćdziesięcioletnim wujkiem solenizanta: – „Nie wiedzą czego sobie życzą. To jest straszny wiek…”