-
Świadek koron(n)y
Nie lubię absurdów… chociaż może przez te 40 lat życia w Polsce powinienem się już przyzwyczaić, bo co tu dużo mówić, żyję w kraju absurdów. Jakiś czas temu wykryto u mnie COVID. Traf chciał, że przechodziłem przez tę chorobę wyjątkowo łagodnie i bezobjawowo, ale traf też chciał, że zakażenie złapało mnie pod koniec moich wakacji w Egipcie i musiałem tam zostać na kwarantannie. Moja partnerka ma takie przekonanie, graniczące z pewnością, że wydarzenia dzieją się po coś. No więc wg niej pewnie też to, po coś się wydarzyło. Być może po to, żeby podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami i dać kilka wskazówek, co robić, gdyby dotknęła Was podobna klątwa…
-
Jesteście najlepsi! Dziękuję!
Słuchajcie. Potrzebuję Waszego wsparcia. A dokładnie jutro (niedziela) ok 4 nad ranem. Więc bardzo Was proszę, jeżeli możecie to instrukcja jest taka. Dzisiaj przed snem wkładamy nasze kciuki w łapki, ściskamy mocno i myślimy o Marcinie. Kto bardziej chętny można też wstać o 4:30 i popatrzeć w niebo i uśmiechnąć się mówiąc „Dasz radę Marcin”, „Wszystko będzie dobrze stary”… na pewno mi się to dzisiaj przyda. Będę Waszym dłużnikiem do końca życia i obiecuję, że Wam wszystko wyjaśnię, tylko niech się to już łaskawie skończy. Jesteście the best! Buziaki od Capigi!PS. Nie sugerować się zdjęciem, bo wcale nie jest tak różowo
-
AKTUALNOŚCI, Asertywność, Empatia, koronaczas, Podróże, Przemyślenia, psychologia, Refleksje o życiu, Wydarzenia, Życie codzienne
Nieodkryte trenerskie złoto
Czasami tak niewiele potrzeba, żeby obsługa klienta była wyjątkowa, albo wyjątkowo ch… beznadziejna. Jakiś czas temu policja zabrała mi prawo jazdy za… „niewielkie” przekroczenie prędkości… na „szczęście” tylko na 3 miesiące, ale w związku z tym muszę rozbijać się teraz na nogach albo taksówkami. Używam do tego głównie jednej korporacji FREE NOW i mam okazję jeździć z różnymi kierowcami. Jezu jak ja sobie mogę teraz poobserwować jakość obsługi klienta. To jest po prostu jakieś nieodkryte trenerskie złoto Case Studies. Cały wachlarz różnych kierowców, osobowości, stylów komunikacji, muzyki w radio… chociaż tutaj w sumie głównie królują oczy zielone, historii, powiedzonek itp. No „miszcz”. W sensie przypadki, nie muzyka. Ale dzisiaj doświadczyłem…
-
Jak szukać szczęścia… historia z przymróżeniem oka
Rozmowa z baru. Tego z karaoke z ostatniego wpisu o depresji narodowej i krótkim optymistycznym zrywie. Dialog dwóch Januszy (imiona są (nie)przypadkowe i zostały zmieniono na potrzeby tekstu). Janusz 1 – „No i jak było na urlopie?” Janusz 2 – „Super było kurna (na potrzeby tekstu złagodzono epitety i ich liczbę). Wiesz, mieliśmy sobie zrobić urlop nad morzem… Janusz 1 – „Nooo” (na potrzeby tekstu zmniejszono liczbę „nooo”) Janusz 2 – „Po drodze wstąpiliśmy do Torunia. Zjedliśmy obiad, wypiliśmy piwko no i był czas, żeby ruszyć dalej. Więc włączam (czyt. włanczam) dżipi esa i mówię do Janusza 3, że patrz kurna, jaka zakorkowana wylotówka. Kurna nie wyjedziemy. No to Janusz…
-
Taka śmieszna historia z wakacji…
Pamiętacie mój wpis o przyjaźni? Ten o podróżowaniu, że nie ważne gdzie, tylko z kim… no to teraz będzie o tym, że są takie chwile, w których przyjaźń wystawiona jest na próbę 🤨No więc to było tak. Mija 16 dzień wyjazdu i powoli zaczynasz myśleć o powrocie. Wiecie, taki moment między… Boże jak mi się nie chce jeszcze wracać do domu, jest tak super, a Boże już tęsknie za domem, swoim łóżkiem, polskim jedzeniem, a… Boże ile będzie trzeba zapłacić za drinki przy basenowym barze 😱… Ostatni dzień planujesz na spokojnie. Ma być chillout. Chcesz wieczorem położyć się wcześniej spać. Rano pójść jeszcze do aquaparku, żeby Twoje dziecko zapamiętało wyjazd jako wielkie…
-
Podróż
Jest taki moment w życiu, że nie ma znaczenia w jaką stronę zmierzasz. Jaki cel podróży obrałeś. Czy płyniesz łodzią, czy lecisz samolotem, czy jedziesz autem, czy przemierzasz świat na swoich stopach. Ważne jest to z kim to robisz. Z kim możesz porozmawiać, obok kogo usiąść w ciszy i napić się kawy, na kogo liczyć, z kim być. To bycie jest większą i cudowniejszą podróżą niż działanie. Są tacy ludzie z którymi pojechałbym gdziekolwiek i wszędzie. Przyjaciele <3
-
Dochodzą mnie słuchy ;)
Dochodzą tu do mnie jakieś słuchy, łamiące wakacyjną ciszę przedpracową, że podobno miejsca na moje kursy rozeszły się za szybko, niczym 500+, że 1 minutę po to już nie było miejsc, a 2 minuty po już nie było miejsc na listę rezerwową, a 3 minuty po, to już nie było miejsc w ogóle… na nic… nigdy… i FOCH Forever… A ja chciałem napisać tylko tyle „To co dobre szybko się kończy” 😆