Powroty

Pierwszy dzień do feriach świątecznych w pracy… znacie to? Boże jak mi się nie chciało dzisiaj wstać… I wiecie wewnętrzna motywacja oczywiście pomaga, miłość do swojej pracy pomaga, pasja daje energię, spójność ze swoimi wartościami daje sens, nawet kawa daje kopa, ale jest jeszcze jedna zmienna wpływająca na motywację. Szczególnie ważna w takich chwilach – ludzie. Jak się wraca po przerwie to chętniej się wraca do zgranego zespołu, śmiechów, żartów, dobrego klimatu, normalnego szefa, zaangażowanych podwładnych itp. U mnie jest trochę inaczej, bo prócz swojego zespołu (który jest notabene super – pozdrawiam Was!) cały czas jestem też w siodle trenerskim i jak prowadzę szkolenie… nie mam wpływu często na ludzi. Chodzi o to, że można trafić rożnie; Uczestnika co jest obrażony, bo go wysłali (czyt. zesłali) na szkolenie, uczestniczkę co wie wszystko i już nic wiedzieć nie musi, nieobecnego i zblazowanego marudę itp. Całe spektrum. Oczywiście my trafiamy zawsze super oraz kochamy i przygarniamy (czyt. ogarniamy) wszystkich… ale dzisiaj miałem jednak super szczęście. Farmacja, zaangażowany zarząd, chętny, pytający, pracujący intensywnie do końca szkolenia, dzielący się swoimi doświadczeniami, również trudnymi, wychodzący na arenę, pokora, no cud-miód. I powiem Wam więcej. W zeszłym roku miałem szkolenie dla ich ludzi i było to samo. Prawda to, co mówią o rybach, psuciu i głowach. Ale to było fajne szkolenie. To będzie dobry rok. Więcej takich ludzi poproszę w biznesie Dobrego dnia dla Was i dużo wspierających ludzi wokół. Dajcie znać, jak tam Wasze zespoły i pierwsze dni po feriach