AKTUALNOŚCI,  Emocje,  Nawyki,  Podróże,  Przemyślenia,  Refleksje o życiu,  Wakacje,  Wydarzenia,  Życie codzienne

Taka refleksja w wieczór wyborczy

Siedzę w nadmorskim barze i słucham karaoke i tak leci po kolei: „Jedyne co mam to złudzenia ze mogę mieć własne pragnienia”. Potem największa pesymistka Rzeczpospolitej „Co może przynieść nowy dzień, dla mnie płacz, dla Ciebie śmiech”. Kolejno Kaczmarski żegna się ze swoją klasą: „Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie i korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobie.
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo. Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo”…
Idealny wieczór wyborczy… My chyba mamy pesymizm wyssany z mlekiem matki… Polki.
Najbardziej optymistyczna piosenka to „Czerwony jak cegła”… której optymizm głównego bohatera kończy się przedwcześnie…